jak wyżej. szykować chusteczki na film.
bardzo mnie dotknęła ostatnia scena ze śpiewem Miguela. zaczęłam wspominać mojego ojca i dziadków:(
tak ja też przepłakałam Titanica jako kilkulatka. ja sama pierwszy raz w życiu zrozumiałam śmierć mając chyba ok 6 lat oglądając titanica i dla mnie to było tak wstrząsającym przeżyciem że chyba nigdy nie zapomnę jak przewyłam cały dzień na kolanach mamy po tym filmie, niedlugo po zakończeniu filmu.
Też pamiętam kiedy po raz pierwszy zrozumiałem śmierć i również miałem kilka lat. To był niezapomniany seans Rambo II.
To jedna z lepszych bajek jakie ostatnio oglądałem... Aż mnie się przypomniał "Odlot".
właśnie jestem po obejrzeniu, całą zaryczana, okulary zamazane, nic nie widzę :/
Może sam film nie taki wzruszający, gdyby nie dostrzec w twarzy tej mamy Coco kogoś ze swojego życia. I te wspomnienia z dzieciństwa pełne miłości których do samej śmierci się nie zapomni...
Też ryczałam ale nie wiem jak to będzie jak będę miała 27 lat, mam dopiero za 2 dni :-))
ja mam prawie 23 lata i też strasznie się popłakałam ;) na ogółem jestem wrażliwcem, ale i tak zdziwiła mnie moja własna emocjonalna reakcja bo po prostu nie spodziewałam się tego, że "Coco" będzie tak bardzo poruszający. i w ogóle, tak piękny :) ogromnie się cieszę że ta animacja wygrała Oscara! zasłużenie :D
To i ja jeszcze dorzucę swoje trzy grosze: wyryczałam się za wszystkie czasy :D a w lutym 26 lat pyknęło. Film przepiękny, bardzo poruszający. Choć z początku się nie spodziewałam, bo dopiero w drugiej połowie się rozkręcił :)
ja też nie jestem z tych osób, które płaczą na filmach- a tutaj momentami strugi łez leciały mi z oczu.
Ryczałam za pierwszym razem, teraz na wieczór chciałam obejrzeć przyjemną bajkę i wypłakałam litry łez kolejny raz :) Za pierwszym razem oceniłam na 8, ale zdecydowanie bajka zasługuje na 10. Będę do niej często wracać :) Jest po prostu magiczna...
Jak możecie ludzie nabrać się na ten stary żydowski trick? Rozumiem dzieci ale wy? Dorośli ludzie? Zacznijmy od samego początku. Co mamy? Chłopca, który wchodzi do zupełnie innego świata, idylli, raju gdzie Boga nie ma lub jest ale „gdzie indziej”. Wszyscy ludzie są równi, szczęśliwi i żyją bez pieniędzy. W powietrzu wisi „nostalgia” i „duchologia”-może nie ta ideologiczna ale odnosząca się do rzeczy i ludzi. Chyba największe oburzenie wzbudziło we mnie „ustrój” w którym kościotrupy żyją. Tuż to przecież najczystsza biurokracja rodem ze Stalinizmu. Na sam koniec jesteśmy bombardowani ckliwa pioseneczka, która rozbudza w naszej pamięci fałszywe wspomnienia-bo przecież zwykle pamiętamy tylko te chwile, które były dla nas dobre. I gwarantuje wam ze choćby wasz dziadek był najgorszym zbrodniarzem co sadzał was na swoje kolana i obmacywał to po tym filmie przypomni wam się tylko to ze na tych dziadkowych kolanach było jak na koniku. Naprawdę Disney się już nawet z tym nie kryje, ze wciska swój marksizm gdzie się da.
Nie zgodzę się, że wszyscy w bajce byli równi i szczęśliwi, ktoś tu chyba nie oglądał jej uważnie. Dokładnie widać w świecie nieumarłych podział. I nie, jakoś nie rozbudza mi to wspomnień z toksycznymi ludźmi z przeszłości, tylko z jedną moją kochaną babcią, jak już, która nadal żyje btw. Bajka sama w sobie jest po prostu piękna, ukazuje wartości takie jak rodzina, ale przede wszystkim głównym wątkiem jest pogoń za marzeniami. W końcu chłopiec chce zostać muzykiem. Nie wiem skąd nasunęły się twoje wnioski, ale ja nie uważam abym dała się jako dorosła zmanipulować, po prostu umiem dostrzec piękno, przykro mi, że ty jesteś tego pozbawiony I nawet bajkę dla dzieci, musiałeś/aś zhejtować, więcej dystansu... Świat będzie piękniejszy bez Twojego narzekania na ludzi, którzy mają odmienne zdanie.
Masz rację, ale niepotrzebnie karmisz trolla. :)
Film jest piękny. Naprawdę wciąga historią, środowiskiem, kulturą, postaciami, muzyką i warstwą wizualną.
Ostatnie sceny wyciskają łzy z oczu. A piosenka https://www.youtube.com/watch?v=eq7XhqcPvCg wraz z ostatnią sceną jest idealnym zwieńczeniem filmu.
Internet to świetne miejsce dla ludzi których nikt nie chce słuchać w realnym życiu. Ja osobiście świetnie się bawiłem, śmiałem i nawet płakałem.
Bardzo rzadko bywa żebym się wzruszył na jakimś filmie a tu niespodzianka. Moze nie płakałem ale wyrosła sucha gula w gardle chociaż piłem browara :D Bajka piekna bliska 10/10 nawet córka się dobrza bawiła chociaż ma dwa latka dopiero. Księga życia mi nie podeszła Coco jak najbardziej. Pozdrawiam fanów :)
Dobry jesteś dzban, ja zasnąłem 3 razy z nudów. A płakałem tylko na końcu - ze szczęścia jak zobaczyłem napisy końcowe.
trzeba wyzywać kogoś od dzbanów, by na siłę pokazać że jest się mega super na czasie zajebistym heh nawet gimbaza nie jest już tak żałosna:)
Potwierdzam, bardzo wzruszający, ale jakże piękny i pouczający. Takie powinny być animacje.
Widzę, że wszyscy tu przytaczają swój wiek, więc dodam i ja. Mam pięćdziesiątkę na karku i też na coco płakałam. Wrażliwość nie zależy od wieku. Z wiekiem człowiek mam wrażenie mięknie. Widzę po sobie...
Jezu, ludzie. Film jest ogólnie wzruszający, nieważne, czy macie "już" 22, 30, 35 itd. lat. Piszecie tak, jakby wrażliwość była słabością, w dodatku zarezerwowaną jedynie dla dzieci xD
Ja na Mufasie nie płakałam, jakoś nigdy mnie ta scena nie ruszała. Za to tutaj wyłam jak jeszcze nigdy w życiu ( ຶ ຶ)
Ja podobnie ...jak w końcowej scenie widziałam uśmiech na twarzy Babci Coco to przypomniała mi się moja Babcia ,której już nie ma z nami od ponad 13 lat , a ja nie zdążyłam się z Nią pożegnać...moja rozpacz pod koniec oglądania tej bajki to jest takie ciche pożegnanie z Babcią i ja zawsze będę Ją pamiętać...