PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38313}

American Pie: Wesele

American Wedding
6,7 124 020
ocen
6,7 10 1 124020
4,1 11
ocen krytyków
American Pie: Wesele
powrót do forum filmu American Pie: Wesele
ocenił(a) film na 4
Marcin5800

I tu się zgadzam. Trafiłeś w punkt, chociaż krótko lecz na temat. Przyznam szczerze, że mi osobiście w ogóle nie przeszkadzają produkcje podobne do "American Pie", bo chyba każdy ma czasem ochotę włączyć coś nie najwyższych lotów, żeby zwyczajnie oglądnąć coś głupiego, dlatego też oceniłem dwie pierwsze części wyżej niż trzecią. Jednak pomimo tego, że mam do wielu rzeczy dystans i wcale nie mam przysłowiowego "kija w tyłku" to uważam, że są jakieś granice absurdu. Postać Stiflera jest tak żenująca, że aż głowa boli. Tak debilnej roli nie gra nawet Matt LeBlanc w "Przyjaciołach". To jest jakaś tragedia. Ilekroć pojawia się ten cały Stifler to mam ochotę po prostu wyłączyć ten film, a w trzeciej części jest go już zdecydowanie za dużo. Gdybym miał kogoś takiego w swoim otoczeniu to gość nie miałby ze mną łatwego życia. Poziom żenady osiąga zenitu i chociaż szanuję zdanie tych, którzy ubóstwiają tę postać to muszę przyznać, że go zupełnie nie rozumiem. Jak dla mnie filmy tego pokroju są ok, ale bez tępych bezmózgów typu Stifler, bo mi ktoś taki psuje całość, niszczy przyjemność oglądania i uważam, że zwyczajnie irytuje inteligentnego widza.

ocenił(a) film na 7
TANATOS1984

No sorry, ale AP bez Stiflera nie istnieje. Jest kontrapunktem do pozostałych bohaterów i to się w tej serii idealnie sprawdza. Wydaje mi się że jednak masz "kija w dupie", bo niemal w każdej ekipie melanżowników jest taki Stifler który "robi" robotę imprezezową....

ocenił(a) film na 4
marcelo80

No nie przesadzajmy, napisałeś to co najmniej tak, jakby to był jakiś Yuri Boyka w serii "Champion", a nie przygłupawy Stifler w "American Pie". Nie wiem jakie Ty w swoim życiu widziałeś ekipy, ale ja pomimo tego, że bywałem na naprawdę grubych imprezach, które ktoś organizował to takiej błazenady nigdzie i nigdy nie doświadczyłem. Ja też lubię przygłupawe komedyjki, ale tutaj poziom żenady przekroczył jakiekolwiek granice normy. Więcej pozytywnych odczuć wywołuje we mnie postać Kingi z "M jak miłość", a każdy kto widział chociaż jeden odcinek tego czegoś wie, że wywołanie pozytywnych odczuć do któregokolwiek z tamtejszych bohaterów wcale do najłatwiejszych nie należy. Tak czy inaczej ja zakończyłem swoją przygodę z "American Pie" na części czwartej, bo to już przebijało wszystko i dalej wątpię, żebym kiedykolwiek zmusił się do kontynuacji. Jak na mój "kij w dupie" to zdecydowanie zbyt wiele. Szkoda, że nie było nam dane poimprezować razem, wtedy zrozumiałbyś, że tępi stulejarze są na imprezach zupełnie zbędni, a wręcz wyśmiewani. Zwróć uwagę chociażby na fakt, że nawet jego tak zwani "przyjaciele" go nie akceptują i nikt go nie chce nawet widzieć, a to też o czymś świadczy. Dziwi mnie, że najpierw stworzono tak odpychającą postać, a później kontynuowano serię z myślą o niej, ale to już sprawa twórców filmu. Mimo to szanuję i pozdrawiam, po prostu do mnie ten zamysł nie trafił.

ocenił(a) film na 7
TANATOS1984

Rozumiem i szanuję :)

ocenił(a) film na 4
marcelo80

A co, przekonałem Cię Kingą z "M jak miłość", haha? :) Oczywiście wiadomo, że żartuję :) Jesteś w porządku Ziomeczku. I właśnie o to chodzi, żeby nasze zdania się różniły i żebyśmy mogli sobie podyskutować, a nie od razu się na siebie obrażać. Pozdrowionka i niech moc będzie z Tobą :) Do następnej dyskusji w sekcji komentarzy. Trzymaj się!

ocenił(a) film na 7
TANATOS1984

W żadnym wypadku, każdy ma prawo do swojego zdania, tym bardziej szanuję jak ktoś potrafi jw bardzo obrazowo przedstawić :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones